Forum "Na Wzgórzu" Strona Główna "Na Wzgórzu"
"Na Wzgórzu" - Klinika weterynaryjna, Hotel, Schronienie dla bezdomnych zwierząt i wiele więcej!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trening skokowy - do 70 cm

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Na Wzgórzu" Strona Główna -> Boks IV
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Merisa
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:01, 07 Sty 2011    Temat postu: Trening skokowy - do 70 cm

Weszłam do boksu Oceana. Koń podszedł do mnie i zaczął węszyć po kieszeniach, czy nie mam żadnego smakołyku dla niego.
Zaczekaj! Muszę wyjąć. Jak mam wyjąć, jak wkładasz tam pysk? - Mówiłam do niego i delikatnie odpychałam od kieszeni, aby wyjąć smakołyki. Gdy wyjęłam gniadosz od razu zaczął pałaszować cukierki podane na dłoni. Ponieważ dzisiaj miała być wymieniana ściółka postanowiłam wyczyścić ogiera w boksie.
- Zaczekaj tutaj – powiedziałam do niego i poszłam po akcesoria do czyszczenia. Gdy wróciłam koń już wyglądał, czy nie wracam. Zaczęłam najpierw czyścić sierść, następnie ogon oraz grzywę, na końcu kopyta. Ogier najchętniej by sobie pobiegał, wyszalał się, dlatego po czyszczeniu założyłam mu kantar i podpięłam uwiąz. Wyprowadziłam konia przed stajnię. Musiałam jeszcze skoczyć do siodlarni po nowy zapas smakołyków. Poszłam po siodło, ogłowie i pozostały sprzęt. Szybko osiodłałam gniadosza. I poszliśmy na halę, bo troszkę wiało. Na hali dopięłam popręg i wyregulowałam strzemiona. Ogier chciał już ruszyć, wiercił się. Wsiadłam. Ocean automatycznie ruszył. Zahamowałam i poczekałam chwilę, po czym sama dodałam łydki. Ogier chętnie ruszył. Poklepałam go i wjechałam na ścianę. Po 2 kołach stępa przyspieszyliśmy do kłusa. Po kolejnych 2 okrążeniach galop. Oraz zmiana kierunku w galopie. Po przejściu do szybszego chodu poczekałam ze skrętem na środku ujeżdżalni. Gdy byliśmy już w odpowiednim miejscu skręciłam w lewo, jednak Ocean nie był przygotowany i zareagował ze znacznym opóźnieniem i wjechał prosto w stacjonatę. Raptownie zahamował. Skręciłam i w kłusie zrobiliśmy 2 okrążenia i dopiero potem zmieniliśy kierunek. W galopie zrobił serpentynę pośród przeszkód. Następnie zwolniłam do stępa. Poklepałam go po szyi i po chwili ponownie kłus na drąga. Z pojedynczym drągiem nie było problemu. Następnie 2 drągi, również bezproblemowo. Świetnie szło, zatrzymaliśmy się na 4. Następnie rozpoczęłam najazdy na 50 cm stacjonatę w wolnym, zrównoważonym galopie. Zawahał się przed wybicie i już podnosił przdnie nogi, jednak się „rozmyślił” i nie przeskoczył zwalając drążki. Nie chciało mi się zsiadać, więc najechał na inną stacjonatę tej samej wysokości. Znowu koń się zawahał, aczkolwiek przeskoczył, chociaż ledwo co nie zwaliłby drągów. Następnie przy ścianie drąg i stacjonata również 50 cm. W nieco szybszym galopie najechałam na przeszkodę. Koń jednak kilka metrów przed nią zatrzymał się. Nie miał najwyraźniej ochoty na skoki. Podjechałam w stępie do przeszkody. Nie sądzę, aby bał się jej, dlatego znowu najechałam na drążek. Ogier zrobił wyłamanie. Kolejne próby również nie udane. Zsiadłam i zrobiłam taki tunel z innych przeszkód. Ponownie wsiadłam i najechałam na drąg. Z jednej strony była ściana, z drugiej ściana z przeszkód. Koń mocno zahamował, jednak dodałam łydki i jakoś przeskoczył stacjonatę. Poklepałam go i podałam cukierka. Następnie okser 50 cm. Na nim postanowiłam jechać szybszym galopem. Ocean skoczył, chociaż nie był to piękny, płynny skok. Następnie szereg. Owy szereg składał się z niskiej koperty, 70 cm stacjonaty oraz 50 cm oksera. Szereg znajdował się na ścianie, więc najeżdżając napięłam bardziej wodzę zewnętrzną. Chciałam najpierw, aby gniadosz spokojnie pogalopował chwilkę, rozluźnił się, dopiero potem rozpoczęłam najazdy na szereg. Z kopertą nie było problemu, na stacjonacie się zawahał, jednak przeskoczył, zaś na okserze odmówił skoku. Utrzymałam się w siodle i ponownie najechałam na kopertę. Tak jak poprzednio – z nią nie było problemów, ze stacjonatą tym razem również nie, a na okserze, tak jak poprzednio na stacjonacie – zawahał się, jednakże przeskoczył. Poklepałam go i zaczęłam rozkłusowywać. Następnie rozstępowanie. Zsiadłam, unieruchomiłam strzemiona i poszłam przed stajnię, gdzie rozsiodłałam gniadosza i zaprowadziłam na karmienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Na Wzgórzu" Strona Główna -> Boks IV Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin